Czy na wyprawę na Mount Everest pójdziesz tak, jak teraz stoisz, siedzisz lub leżysz? W klapkach, szpilkach, pantoflach, w letnim stroju? Bez żadnego przygotowania? Z walizami i z balastem, który ci się tam nie przyda? Bez jedzenia, bez picia, za to ze smartfonem w ręku?

Czy z takim przygotowaniem i ekwipunkiem wyjdziesz na szczyt, a może zasłabniesz w drodze z powodu braku pożywienia?

To teraz odnieś wyprawę w góry na życie duchowe. Wyprawa w góry to zdobywanie do Nieba. My wędrujemy tam całe życie. Idziemy pod górę, bo to w górze jest Niebo, a pod górę nie idzie się łatwo i przyjemnie, ale jak już wejdziemy na szczyt to przekonamy się, że było warto się trudzić. Zobaczymy, że każda nasza łza miała sens, że nasz przelany pot, podczas tej drogi był na wagę złota.

I zobaczymy w dole tę drogę, którą przeszliśmy i podziękujemy za nią Bogu, bo właśnie dzięki niej trafiliśmy do Nieba.

Ewelina Szot