Większość ludzi w ogóle nie bierze pod uwagę myśli, jeżeli chodzi o grzech. Myślą sobie: „Uczynek jest grzechem. Z niego się trzeba spowiadać, z myśli to nie”. Tymczasem nie do końca tak jest, bo co mówi Jezus o cudzołóstwie?
„Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa”. (Mt 5, 28)
Czy zatem myśli są takie niewinne? Często są powodem popełnienia złych czynów, bo jeśli nie utniemy ich od razu, tylko idziemy za nimi, wzrasta w nas coraz większa frustracja i gniew, aż w końcu ta myśl się uzewnętrznia w postaci złego czynu.
Musimy więc panować nad sobą, by zapobiec eksplozji grzechu.
Czasem też chowamy swoje prawdziwe odczucia – zamiatamy je jak śmieci pod dywan tylko, że kiedyś pod tym dywanem zabraknie miejsca i wszystkie brudy się wysypią. Wulkan zła wybuchnie, dlatego tak ważne jest, aby regularnie odprowadzać wszystkie nieczystości.
Gdzie? IDĄC DO SPOWIEDZI.
Ewelina Szot