Co znalazłoby się na twojej wizytówce? Co byś o sobie napisał/napisała? Czy mógłbyś/mogłabyś na niej napisać przyjaciel/przyjaciółka Boga?

Czy ty w ogóle znasz Boga? Bo On cię zna – przecież wyrył cię na obu dłoniach (Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną – Iz 49, 16).

To teraz powiedz, czy to nie jest trochę wstyd, że nie znasz Boga albo znasz Go bardzo pobieżnie?

No bo, jak masz świadczyć o kimś kogo zupełnie nie znasz?

A tak właściwie, to czy chcesz Go w ogóle poznać?

A wiesz jaką Mu tym przykrość sprawiasz? Czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo Bóg cierpi, gdy widzi, że tak wiele Jego dzieci nie chce z Nim żyć? Że mówią Mu „Nie, nie chcę żyć według Twoich przykazań, chcę być wolny, a Ty mnie ograniczasz”?

Tylko nie wiesz chyba, jaką ty sobie krzywdę robisz, bo „rób, co chcesz” to jest przykazanie Diabła – w domyśle – nie zależy mi na tobie, możesz się nawet zabić”.

Zatem, tak naprawdę, czyją ty jesteś wizytówką? Boga czy Diabła? Twoje czyny i całe twoje życie na to wskazują.

Ewelina Szot