„Ja chcę tak i tak”. Mówisz tak do Boga? Stawiasz Mu warunki? Kłócisz się z Nim, bo twoje pragnienia są najważniejsze?

A zastanowiłeś się/zastanowiłaś się jakie konsekwencje dla świata będą miały twoje plany? Co się stanie, gdy ty osiągniesz swój cel? Może ty będziesz szczęśliwy/szczęśliwa, ale za to życie milionów ludzi zamieni się w koszmar? Pomyślałeś/pomyślałaś o tym?

A jeśli ty stracisz coś cennego, ale za to mnóstwo osób odzyska sens życia, a Chrystus będzie wzrastał, zgodzisz się na to?

Ja się zgodziłam i uważam, że to, co przeżyłam było najlepszą rzeczą, jaka mnie spotkała. Tak, mówię o 3 wylewach, przebytej sepsie, wodogłowiu. O tym, że byłam o włos od utraty lewego oka, ale spotkałam Boga i żyję z Nim codziennie, więc wszystkie te przeżycia były tego warte.

I choć moje życie nie toczy się tak, jak ja sobie je zaplanowałam, to toczy się dokładnie tak, jak tego chciał Bóg.

Ewelina Szot