Jaki pierwszy dźwięk słyszysz rano? Czyż to nie jest głośny dźwięk budzika? I jak na niego reagujesz? Ze złością, że musisz wstać, a tak ci się smacznie spało, czy może z radością, że wstał nowy dzień?

            Co tak właściwie robisz zaraz po przebudzeniu? Bo ja każdego ranka dziękuję Bogu, że się obudziłam; że dał mi kolejny dzień do przeżycia; że się obudziłam w swoim łóżku obok mojego męża, a nie w łóżku szpitalnym; że jestem na tyle zdrowa, że mogę wstać i przesiąść się na wózek; że mogę się sama ubrać; umyć i zjeść.

            I przez większość dnia towarzyszy mi cisza, a w niej Bóg.

            A jak wygląda dzień większości ludzi? Hałas, hałas i jeszcze raz hałas. Jasne, że w codziennym życiu ciężko, żeby nie było w nim hałasu, ale można go ograniczyć, a tymczasem ludzie odzwyczaili się od ciszy i nie potrafią w niej żyć.

            Gdy są sami, nie chcą siedzieć w ciszy. Zagłuszają ją radiem, telewizją, Internetem. Cisza jest dla większości straszna. Boją się jej bardziej niż najstraszniejszego horroru.

            A co jeśli w ciszy usłyszą swoje wyrzuty sumienia? A co jeśli w ciszy usłyszą głos Boga?

 

Ewelina Szot