13 maja 1917 roku (dziś wypada rocznica) miało miejsce objawienie Matki Bożej w Fatimie.
Objawiła się Ona trójce dzieci trójce dzieci: Hiacyncie, Łucji i Franciszkowi. Maryja powiedziała:
„Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca.
Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy.
Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza.
Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego (prawdopodobnie nieznanym światłem mogła być zorza polarna, która 24 stycznia 1938 roku wystąpiła w niespotykanych miejscach).
Żeby temu zapobiec, przyjdę, by żądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie.
Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła.
Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju”.
Jak wiemy z historii ludzie nie posłuchali ostrzeżeń Matki Boskiej, za to niektórzy wołali do Boga: „Boże, dlaczego na nas to dopuściłeś?”
No ale można było tego wszystkiego uniknąć…
Ewelina Szot