Co robisz, gdy zapali ci się coś w domu, np. ścierka w kuchni? Próbujesz ją zgasić czy pozwolisz jej się palić, a może polewasz ją benzyną, żeby się lepiej paliła? A zdajesz sobie sprawę z tego, że jak nie ugasisz tej ścierki, to od niej może zająć się ręcznik, potem firanka, zasłony, cała kuchnia, pokój, aż wreszcie cały dom?

            Dlaczego więc, gdy widzisz pożar, to go gasisz nim się rozprzestrzeni, a szatańskiego pożaru, który pochłonął świat mało kto gasi?

            No bo, czy jak widzisz kłótnię w twojej rodzinie, to czy próbujesz ją gasisz czy wręcz przeciwnie? Podjudzasz jedną stronę przeciw drugiej, a kłótnia zamiast złagodnieć, przybiera coraz większe rozmiary tak, że rozprzestrzenia się i przechodzi na innych ludzi? Potem na osiedla, całe wioski, miasta, województwa, kraj, inne kraje i wybucha wojna?

            Powiedz więc dlaczego nie gasisz szatańskiego pożaru?

           Jeśli nic nie zrobisz będzie coraz gorzej. Chcesz, żeby tak było?

Ewelina Szot