Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że masz w swoim wnętrzu nieproszonego gościa? Po twoim sercu (w znaczeniu duchowym) grasuje wąż.

            Wzorując się na opisie serca człowieka  św. Teresy od Jezusa – serce człowieka jest, jak twierdza z siedmioma komnatami.

            Im bliżej jesteśmy komnaty siódmej, tym bliżej jesteśmy Boga, bo właśnie w siódmej komnacie mieszka Bóg. Do tej komnaty Zły nie ma wstępu, bo przecież nie wejdzie do komnaty, w której przebywa Bóg. Jednak do wszystkich innych komnat ma wstęp. Oczywiście im wyższy numer komnaty, tym jego wpływ na człowieka jest słabszy, bo te komnaty oznaczają poziom rozwoju wiary człowieka. Człowiek będzie znajdował się w tej komnacie, która odpowiada jego duchowemu rozwojowi.

            Najmniejszy rozwój jest w komnacie pierwszej, a im bardziej człowiek rozwija się duchowo, wtedy przechodzi do wyższych komnat, a jego celem jest komnata siódma, gdzie mieszka Bóg. Ale niech nikt nie sądzi, że jak już dotarł do komnaty siódmej, to już się nie musi starać i pracować nad sobą. Musi, żeby nie opuścił tej komnaty. Dopóki żyjemy trzeba cały czas walczyć.

            Ale wspomniałam, że do większości komnat ma dostęp Zły.

            No właśnie, po prawie wszystkich komnatach pełza jadowity wąż i jego źli pobratymcy, którzy żyją pod twierdzą człowieka. Gdy pojawi się jakaś szczelina w murze twierdzy, one nią wchodzą i grasują wewnątrz, czyniąc ogromne szkody.

            Dlatego ważne jest, aby bez ustanku z nimi walczyć, nie poddawać się, być silnym i wzmacniać mur swojej twierdzy.

            Musimy usuwać ze swojej twierdzy demony, które utrudniają nam dojście do komnaty siódmej.

            Ale kiedy już tam dojdziemy, będziemy w towarzystwie samego Boga, a On przygotował już dla nas wyborną ucztę i na nas czeka.

Ewelina Szot