Msza tylko w niedzielę (bo przecież do Bozi trzeba iść)? „Paciorek” rano i wieczorem? Spowiedź tylko przed świętami, a najlepiej tylko przed Wielkanocą, bo taki jest obowiązek? Niejedzenie mięska w piątek? I jeszcze po chlebek trzeba iść, bo wszyscy tak robią (tylko to jest Ciało Chrystusa, więc jak je źle przyjmujesz skazujesz się na potępienie).

Naprawdę myślisz, że to wystarczy?

Czy ty dajesz Bogu to, co najlepsze, czy tylko to, co ci zbywa, co ci nie jest potrzebne, bez żadnej ofiary? Jakieś takie resztki?

I myślisz, że Pan Bóg się ucieszy z tego, co Mu dajesz? Z tej twojej letniości, bylejakości w relacjach z Nim?

Kogo ty chcesz oszukać, bo Pana Boga nie oszukasz?

Wejdź na nowy poziom w kontaktach z Nim. Zacznij żyć z Bogiem, uświadom sobie Jego obecność przy tobie w każdej chwili twojego życia. Oddychaj i wiedz, że tak, jak twój oddech jest przy tobie, tak jest przy tobie też Bóg. Każdy twój oddech powinien ci uświadomić – „Bóg jest przy mnie”.

Przestań więc żyć obowiązkami. Żyj miłością do Boga, bo to jest ten nowy poziom, na który musisz wejść.

Ewelina Szot