Krzyczysz: WOLNOŚĆ! WOLNOŚĆ!, a tymczasem sam przychodzisz do diabła i pozwalasz mu się wiązać.

A później miliony ludzi chodzi albo pełza (to zależy, jak są związani – czy tylko ręce czy cały człowiek) po ulicach.

A często sam pozwalasz się wiązać i możesz nawet o tym nie wiedzieć. Może fizycznie jesteś sprawny, ale twój duch jest związany. To, że twoja fizyczność cię nie ogranicza i czujesz się samowystarczalny, może być dla ciebie ogromną tragedią, bo wtedy ty sam nie chcesz dopuścić do siebie myśli o swojej słabości, w której nie jesteś sam, bo jest z tobą Jezus.

To właśnie w tej słabości, którą być może odrzucasz, kryje się siła.

Ewelina Szot