Tak często dziś słyszymy o apostazji, czyli o całkowitym odejściu od wiary chrześcijańskiej, porzuceniu Kościoła.

DLACZEGO???

Czy to nie wynika z braku wiedzy?

Bo jak najczęściej przedstawia się wizerunek Boga?

Jako surowego nauczyciela, policjanta albo sędzięgo, który karze za wszystkie przewinienia.

Oczywiście Bóg jest wszechmogący, nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych i winniśmy Mu okazywać szacunek, ale Bóg każdego z nas przede wszystkim kocha, to nasz ukochany Tatuś, który jest w Niebie.

Dlaczego zatem ty tak często rezygnujesz z tego, co podoba się Bogu, nie chcesz wypełniać Jego woli, nie chcesz być uczniem Chrystusa?

Dlaczego twoja wiara ogranicza się tylko do tego minimum ustanowionego przez Kościół?

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak wielkim przywilejem jest chrzest?

To nie jest tylko polanie główki dziecka wodą. To przystąpienie do wspólnoty Kościoła. To zaproszenie, by być uczniem Chrystusa, by Go naśladować.

Dlaczego zatem tak wiele osób pozostaje niemowlętami duchowymi? Facet ma 50 lat, a w sercu jest niemowlęciem.

Dlaczego nie idziesz do przodu, nie wrastasz duchowo, nie rozwijasz się?

Ewelina Szot