Jak wyobrażasz sobie Pana Boga?

Może twierdzisz, że On nie istnieje i wtedy nie masz z Nim żadnych relacji.

Może patrzysz na Niego przez pryzmat twojego ziemskiego ojca, a to BŁĄD.

Czasem przedstawia się Go, jako miłego staruszka z brodą, a to też jest BŁĄD.

Św. Jan pisze w Apokalipsie:

 

Doznałem natychmiast zachwycenia:
A oto w niebie stał tron
i na tronie [ktoś] zasiadał.
3 A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika,
a tęcza dokoła tronu - podobna z wyglądu do szmaragdu.

 

A może wyobrażasz sobie Boga jako surowego Ojca, który tylko karze. To jest niewyobrażalne kłamstwo, bo Bóg nas przede wszystkich kocha. Nie można zatem mówić, że On tylko karze, a za karę zsyła na nas cierpienia. TO NIEPRAWDA!

Cierpienia są zazwyczaj konsekwencją naszych własnych zachowań albo konsekwencją zachowań innych ludzi.

Jeżeli zatem tak sobie wyobrażasz Pana Boga, to jakie ty masz z Nim relacje? Relacja oparta na strachu i obawie wcale nie wyraża miłości. A On chce żebyśmy przychodzili do Niego, bo Go kochamy, a nie dlatego, że się Go boimy.

Oczywiście musimy mieć świadomość, że to jest Bóg, a my jesteśmy w porównaniu z Nim, jak ziarenko piasku, ale ta relacja nie może być oparta na strachu, tylko na miłości.

Tylko takie wyobrażenie o Bogu, oparte na prawdzie i miłości czyni nasze relacje z Nim prawidłowymi. Świadomość, że mamy Ojca w niebie, który nas bardzo kocha i się o nas troszczy, sprawia, że nasze życie ma sens. Warto się starać, by z Nim kiedyś być.

Ewelina Szot