Pojechałbyś na osiołku do Jerozolimy (przed koronawirusem)? Święty Ignacy Loyola pojechał z Francji i to w 16 wieku, gdzie nie było nowoczesnych hoteli i stacji benzynowych, na których można kupić hot-doga czy kawę.
Pomyśl zatem, jak bardzo św. Ignacy musiał ufać Bogu, skoro podjął się takiego wyzwania. Mało tego, on na tę podróż zabrał bardzo niewiele pieniędzy i jedzenia. Ufał Bogu całym sercem, dlatego zawsze na jego drodze pojawiały się okazje do zdobycia wszystkiego, czego mu było potrzeba.
A czy ty masz taką ufność? Wierzysz w Bożą Opatrzność, chociaż tak po ludzku wszystko wskazuje no to, że nic z tego nie będzie? Masz nadzieję do samego końca? Czy też mówisz sobie, że nie ma już szans na pozytywne zakończenie, że to niemożliwe, żeby się udało, już po wszystkim?
NIE MYŚL TAK! To Zły podsuwa ci takie myśli. On jest bardzo zadowolony, jeśli zwątpisz, zaczniesz mieć wątpliwości, czy to co robisz naprawdę ma sens. Nie słuchaj tego złego głosu w twojej głowie. ZAUFAJ BOGU!
Ewelina Szot