Polska 1300 r. Proboszcz parafii w Dobrym Mieście na Warmii w czasie najazdu Litwinów i Prusów, w obawie przed profanacją, ukrył w polu złocone naczynie z konsekrowaną Hostią, a sam przepadł jak kamień w wodę.
Jak przewidział kapłan, najeźdźcy zniszczyli miasto i kościół. Na szczęście nie zbezcześcili Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa.
Po kilku latach tajemnica wyszła na jaw… Pewien rolnik, który pracował w polu, nie mógł zmusił woły do pracy. Jakby tego było mało, drewniany pług natrafił na grudkę ziemi, z której wydobywało się dziwne światło. Kiedy mężczyzna szukał jego źródła, odnalazł liturgiczne pozłacane naczynie. Zaciekawiony otworzył je i zobaczył białą, nienaruszoną Hostię.
Wieść o cudownym znalezisku szybko rozeszła się wśród mieszkańców, którzy zaczęli pielgrzymować na pole. Kapłan zorganizował wówczas procesję, w której Hostia uroczyście miała zostać przeniesiona do kościoła. Wtedy – jak mówią podania – cyborium zniknęło. Po jakimś czasie znów pojawiło się na miejscu gdzie znalazł je rolnik. Wówczas postanowiono zbudować tam kościół pw. Bożego Ciała.